Ja również zostaje w tym temacie. Tylko ten naprawdę przeżywa to gdy jest w bezpośrednim kontakcie z chorym i jego rodziną osobiście w czasie przekazywania prezentów.
Ja to zrozumiałam znacznie później ( wiek)i tego się wstydzę , gdy sama potrzebowałam pomocy i drugie ważne doświadczenie było gdy miałam przyjemność przekazania osobiście poduszek z okazji dnia dziecka od ciotek kołderek dla dzieci .
Jestam pełna podziwu dla młodych ludzi tak jak Sarna że czuje to coś, a nie była po drugiej stronie ( uzależniona od osób trzecich) i to jest wielkie.
I co jest ważne że nasi bliscy np. Łukasz (Sarny) toleruje jej pasje i dla nich wielkie
Bo oni też mają swój udział w takim projekcie